środa, 22 lutego 2012

Porzuć presję – perfekcjonizm nie istnieje !

Presja towarzyszyła nam od najmłodszych lat... przykład?

Na pewno w dzieciństwie mieliście taką sytuację, że chcieliście się czymś pochwalić dla rodziców/znajomych. W moim przypadku były to jakieś tam tricki z piłki nożnej. Gdy byłem sam i powiedzmy ćwiczyłem podbijanie piłki – wychodziło mi to nieziemsko. Gdy tylko zawołałem rodziców, by pokazać im jak płynnie i ile razy dam radę podbić piłkę, ona natychmiast mi spierdalała. Dlaczego? - Presja.

 Gdy podbijałem tą cholerną piłkę sam dla siebie, na luzie – prawie zawsze mi to fajnie wychodziło. Jeżeli chciałem się komuś pochwalić, pokazać jaki jestem dobry i nastawiałem się, że musi mi to wyjść – piłka przestała się mnie słuchać.

Pewnie ciekawi Cię jak się pozbyć uczucia presji? Przede wszystkim powiedzieć sobie, że perfekcjonizm nie istnieje. Nie ma czegoś takiego jak idealność w jakiejkolwiek dziedzinie. Idealność dla Ciebie, to prowizorka dla kogoś innego. Nigdy nie zrobimy nic perfekcyjnie więc nawet się na to nie nastawiajmy, bo szkoda naszego czasu, w którym moglibyśmy zrobić masę innych-nie-perfekcyjnych rzeczy.

Wszystko traktujmy jako zabawę i jako robienie coś dla siebie, nie pod innych.
-"Bóg stworzył świat dla zabawy, więc się bawmy!"

Okej, okej – przykład z uwodzenia? Jesteście z kolegami i widzicie piękną kobietę.
Tysiące myśli w głowie... kurna, muszę podejść. Niech kumple zobaczą jaki jestem zajebisty, jak ja się nie boję i wyrywam panny. Jaka w tym przypadku będzie reakcja kobiety? Baa, czy w ogóle będziemy mieli okazje usłyszeć reakcje? Albo taka osoba nawet nie podejdzie i będzie toczyła walkę z samym sobą albo nie podejdzie. W tym przypadku widać skąd tak na prawdę mamy presje...bo chcemy się przypodobać!
Chcemy aby wszyscy widzieli jacy my jesteśmy odważni i jakie cuda wyprawiamy z obcymi kobietami. Dlatego gdy zmienicie nastawienie, na te że uwodzi się dla SIEBIE, a nie dla kolegów. Presja zniknie jak plama uprana w perwollu. Od razu zobaczycie plusy. Przede wszystkim:
1. Satysfakcja, że uwodzicie dla siebie, nie dla kolegów
2. Uwodzicie dokładnie takie kobiety, jakie podobają się wam, a nie waszym znajomym.
3. Traktujecie relacje luźno, zabawowo i bez spin
a) wynika z tego to, że skuteczność wzrośnie wam o 200%, bo każda kobieta chce by podszedł do niej fajny, wyluzowany, śmieszny i mający coś interesującego w sobie gość, niżeli ponury gbur, który nie da rady z siebie wycisnąć słowa...a jak już wyciśnie to jąkającym się, drżącym głosem.

wniosek?: porzucając presję porzucamy STRACH! --> porzucamy strach, porzucamy nieatrakcyjne uwodzenie :)
b) W razie, gdy dostaniemy zlewkę (a takich będziemy dostawali coraz mniej)... to będzie nam ona zwisała. Nie będziemy nastrajali swojego humoru od ilości zlewek, bo tak naprawdę to my będziemy je dawali.. Tak, kobieta odrzucając wasze podejście, sama odrzuca fajną relację z wami, więc samoistnie daje sobie zlewkę... Będziecie mieli te zlewki w dupie, bo będzie to dla was zabawą, a nie presją. Zresztą...czym jest 100 zlewek przy jednej zajebistej interakcji i jednym namiętnym seksie? Czysta, pełna emocji zabawa :)

Warto zmienić sposób patrzenia na świat? Oczywiście, że tak. Pamiętaj, że jesteś tu przede wszystkim dla siebie, nie dla kolegów, opinii i tak dalej. Więc dlaczego masz coś robić pod nich? Po co masz się komuś podlizywać? Bez sensu. Zawsze śmiałeś się z kolegów/koleżanek, którzy się do kogoś podlizywali. Robisz dokładnie to samo, tylko że podświadomie i w inny sposób. Przestań !

Ponadto, presja już od dzieciństwa kojarzy nam się z czymś złym. Co będzie jak mi nie wyjdzie? Bum, nie wyszło. - Kurna, znowu. Widzicie? Po co w ogóle zakładać, że coś wyjdzie bądź nie. Oczekiwania to halucynacje, tego nie ma na prawdę, nigdy nie było. Trzeba samemu pójść i sprawdzić co z tego wyjdzie...no pod warunkiem, że na luzie.

Reasumując. Presja to zło, kojarzy się z czymś złym. Jest niedobra, fee i w ogóle. Gdy będzie wam w życiu towarzyszyła, rzadko kiedy coś fajnego wam będzie wychodziło, podejścia również. Podchodźcie tak, by rozbawić siebie, traktujcie to jako zabawę. Nie wyjdzie to trudno, wyjdzie kiedy indziej. Pamiętajcie, że jeżeli coś trenujecie (czymś się zajmujecie regularnie), jesteście w tym coraz lepsi ! Takie podejście na luzie w celu przeżycia fajnej zabawy i odczuć o wiele bardziej wpłynie na wasze wyniki :)

Okej...przykład z życia wzięty. Kiedyś wchodząc do klubu z wingiem, stawaliśmy w naszym ulubionym kąciku i staliśmy. Staliśmy tak przez całą imprezę, aż w końcu zobaczyliśmy jakąś ładniejszą kobietę... O fak, co teraz zrobić? Podejść? Jak podejść? Co jej powiedzieć? Jak będzie pozytywnie nastawiona co później zrobić? Po co te setki pytań? Idź sprawdź! Baw się tym, baw się interakcją, jej odpowiedziami, rób to na luzie. Masz coś do stracenia? No jasne, że nie. Nie staraj się być idealny, bądź sobą !. Powiem wam jak się zmieniło moje uwodzenie, gdy zmieniłem nastawienie. Nie przychodzę już do klubu, po to by stanąć i "sępić" na fajne kobiety, a później przez 5 minut się nakręcać by do niej podejść i jak to zrobić. Teraz po prostu idę się bawić ! Bez nastawienia na jakieś podrywy. Idę się bawić! A, że jestem hetero i kocham się bawić z kobietami, to uwodzenie jest tylko dodatkiem do zabawy. Wychodzi mimowolnie. Słyszę jakiś świetny kawałek, mam ochotę zatańczyć – tańczę. Zobaczę obok jakąś świetną kobietę, to naturalne jest, że chcę zatańczyć razem z nią. Podchodzę by się pobawić; sobą, ją i naszą relacją. Just chill and play ! :) Zobaczycie, efekty będą nie do poznania!

Presjo, wypierdalaj

Powodzenia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz